Co się wydarzyło?
Jak ustalili śledczy, przyczyną katastrofy był najprawdopodobniej wystrzał opony w naczepie ciężarówki. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, ładunek się przechylił i cały zestaw przewrócił się na sąsiedni pas ruchu, miażdżąc jadące obok auto osobowe.
Zmiażdżone auto, w środku dziecko
Pod naczepą znalazło sięsamochód osobowy marki BMW, którym podróżowała rodzina. W aucie był 9-letni chłopiec.Skala zniszczeń jest ogromna. Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu hydraulicznego, żeby dostać się do wnętrza pojazdu i wyciągnąć dziecko. Wiadomo już także, że dorośli wydostali się z auta o własnych siłach.
Około godziny 18:00 strażacy wydobyli chłopca z samochodu, a następnie został on przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki.
Na miejscu cały czas pracują liczne służby: strażacy z Częstochowy i Radomska, jednostki OSP z województwa łódzkiego, policja oraz ratownicy medyczni.
Po wypadku całkowicie zablokowana została jezdnia autostrady A1 w kierunku Łodzi. Korek ma już kilka kilometrów i stale rośnie. Działania służb trwają - nie wiadomo, kiedy jezdnia zostanie udrożniona.
Objazd i apel do kierowców
Policja wyznaczyła objazd: kierowcy powinni zjechać z A1 na węźle Częstochowa Południe (lub Północ), dalej kierować się DK91 przez Radomsko i wrócić na A1 przez węzeł Kamieńsk. Objazd może wydłużyć trasę o około 30–40 minut, ale pozwala całkowicie ominąć miejsce katastrofy.Służby apelują o ostrożność i tworzenie korytarza życia.
- Każda minuta może uratować ludzkie życie!
- podkreślają ratownicy.
Komentarze (0)