Przemysław Antczak to pabianicki biegacz, który minionej niedzieli (16 kwietnia), na łódzkim DOZ maratonie, ukończył swoje, jak twierdzi, największe wyzwanie w życiu. Przebiegł on 10 maratonów w 10 dni, podczas których pokonał łącznie 422 kilometrów i to wszystko w szczytnym celu.
Jak zdołał tego dokonać?
Ciężkie i konsekwentne treningi maratończyka
Przypomnijmy, że maratończyk z Pabianic ma na swoim koncie już 3 maratony w 3 dni i 5 maratonów, które ukończył w 5 dni. Dodatkowo uczestniczył on także w 12 oraz 24-godzinnych biegach na 100 km.Jak mówi Przemysław Antczak, bieganie towarzyszyło mu zawsze przy innych sportach, które również uprawiał, ponieważ był to pierwszy element rozgrzewki. Między innymi chodził on na siłownie oraz trenował taekwondo.
Bieganie nie przychodziło mi z dużą łatwością, ale czułem się w tym swobodnie
- dodaje.
Profesjonalna przygoda Przemysława Antczaka z bieganiem, zaczęła się od pierwszego maratonu, a obecnie pabianiczanin uczestniczy w ultra biegach, czyli takich, które trwają 12 lub 24 godziny i mają długość 100 km.
Nie ukrywam, że na takich dystansach po prostu biega mi się najlepiej
Co Przemysław Antczak doradza innym, którzy zamierzają rozwijać się sportowo w tym kierunku?
Przede wszystkim trzymać się planu treningowego i korzystać z pomocy osób bardziej doświadczonych.
Na pewno należy konsekwentnie trenować oraz ułożyć odpowiednią dietę
- podpowiada biegacz z Pabianic.
Jak dodaje, najważniejszym elementem treningu jest regeneracja. Nawet jeśli wykonywane ćwiczenia będą bardzo mocne, to w przypadku rezygnacji z odpoczynku zaprzepaścimy ich efektywność.
Wyzwanie, które było połączone z akcją charytatywną
Przemysław Antczak postanowił połączyć cykl biegów z czymś dobrym dla innych, dlatego zdecydował się zorganizować zbiórkę charytatywną na leczenie chorych dzieci Milenki Malinowskiej i Miłoszka Rybickiego. Z tego powodu, wyzwanie 10 maratonów w 10 dni było, jak dotąd dla niego najtrudniejszym przedsięwzięciem, zarówno pod względem wysiłku fizycznego, jak i całej otoczki związanej ze zbiórką.
Nie ukrywam, że mogłem zawieść wielu ludzi, a przede wszystkim dzieciaki. Jeśli bym przebiegł dwa maratony, to pieniędzy od sponsorów względem umowy mogło być mniej. Nie chciałem także nikogo stawiać w niezręcznej sytuacji, gdybym faktycznie zdołał przebiec na przykład tylko dwa maratony. Z tego powodu było to trudne wyzwanie, ale cieszę się, że się udało
- przyznaje miłośnik biegania.
Maratończyk planuje kolejne maratony, w tym 15-dniowy, jednak póki co, przygotowuje się do innych zawodów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.