Główny Inspektorat Transportu Drogowego prowadzi pilotażowy test nowego systemu Red Light. Jego kamery montowane są na przejazdach kolejowych i sprawdzają, czy kierowcy zatrzymują się przed rogatkami.
- System po przekroczeniu przez pojazd wirtualnej linii detekcji tożsamej z linią warunkowego zatrzymania w trakcie nadawanego czerwonego światła, automatycznie wykrywa i rejestruje wykroczenie – informuje na swojej stronie GITD. - Urządzenie identyfikuje pojazd, którym naruszono przepisy, jego kategorię oraz markę, zapewni rozpoznanie numerów tablic rejestracyjnych jadących pojazdów oraz do każdego zarejestrowanego zdarzenia przyporządkuje dane dotyczące miejsca i czasu jego wystąpienia oraz czasu trwania fazy czerwonego światła.
Uwaga na nowy fotoradar w Łódzkiem. Minimalna kara to 2 tys. zł
Jak dodaje GITD, montaż systemów na przejazdach kolejowo-drogowych ma wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa i zmianę zachowania kierujących. Ma to związek z notorycznym ignorowaniem przepisów, które często kończy się nieszczęśliwymi przypadkami.
Na terenie województwa łódzkiego działa obecnie jeden taki system, który zamontowano na przejeździe kolejowym w Radomsku. Wkrótce jednak mogą pojawić się kolejne.
- Mamy w planach uruchomienie kolejnych pięciu lokalizacji – wyjaśnił w rozmowie z TuŁódź Wojciech Król, rzecznik GITD. – Na razie nie wiadomo jeszcze, gdzie urządzenia się pojawią.
Jaki mandat za przejazd na rogatkach?
Koszty złamania nakazów o ruchu drogowym, polegających na przejeżdżaniu przez torowisko podczas opuszczających się lub podnoszących zapór są całkiem spore. Kierowca, który dokona pierwszy raz takiego wykroczenia, powinien liczyć się z mandatem o wysokości 2000 zł. Jeżeli dopuści się takiego czynu po raz drugi, w recydywie kwota wzrośnie do 4000 zł.
Komentarze (0)