Mieszkańcy po pięciu latach przerwy mieli okazję przejść się łódzkim kanałem. Zwiedzanie było darmowe, co skusiło wielu odwiedzających. Na swoją kolej musieli jednak długo czekać.
Kolejki do Muzeum Kanału „Dętka” na placu Wolności w Łodzi
Już po godzinie 9 na placu Wolności można było zobaczyć tłum mieszkańców. Większości z nich chciała jednak zobaczyć, co kryje się pod placem Wolności.
Czekałyśmy półtorej godziny. Moim zdaniem, nie było warto. Może gdyby była lepsza pogoda, a tak to nie. To tylko przejście kanałem, nie było słychać, co mówi przewodnik, bo był gdzieś z tyłu. No nie polecam.
- mówi pani Jadwiga.
Zdania były jednak odmienne. Choć większość zainteresowanych musiała czekać w długiej kolejce, ponieważ do środka wpuszczano maksymalnie piętnaście osób naraz, to niektórzy wyszli z uśmiechami na ustach.
No kolejka nas trochę zniechęciła, ale obiecaliśmy dzieciom, że pójdziemy zobaczyć. Bardzo nam się podobało. To genialna historia Łodzi. Samo przejście dość szybkie, ale wrażenie niesamowite.
- mówi pan Daniel.
Na oficjalne otwarcie „Dętki” trzeba jeszcze poczekać
Komu nie udało się odwiedzić Muzeum Kanału „Dętka” w sobotę, 2 marca, taką okazję, już odpłatnie będzie miał od maja do października, kiedy potrwa sezon.W sobotę do kanału weszły setki osób. Tuż przed godziną 17 obsługa podała liczbę 960 odwiedzających, a patrząc na czekającą grupę, do zamknięcia liczba miała szanse wzrosnąć do tysiąca.
Myślę, ze ta frekwencja spowodowana jest też tym, że przez pięć lat muzeum było zamknięte, najpierw przez pandemię, później trwała modernizacja placu Wolności, dlatego bardzo się cieszymy, że łodzianie i nie tylko, licznie przybyli.
- mówi Magda Komarzeniec, dyrektor Muzeum Miasta Łodzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.