- Nie będę składał wyjaśnień ani odpowiadał na pytania stron
- oświadczył po przedstawieniu zarzutu 33-latek.
Śledczy nie mają w tej sprawie mocnych dowodów
Co ciekawe, przeciwko Dariuszowi U. śledczy nie mają w tej sprawie mocnych dowodów. Opierają się na zeznaniach więziennego kolegi oskarżonego, któremu 33-latek miał opowiedzieć o dokonanym przez siebie zabójstwie. Doszło do niego, gdy dwaj mężczyźni, Dariusz U. i Jerzy S., siedzieli na murku przy ul. Zgierskiej i pili alkohol. W pewnym chwili oskarżony miał rzucić się na znajomego i go dusić. Rozciął mu też gardło rozbitą butelką, a na koniec polał alkoholem, "żeby zatrzeć ślady". Sądził, że go zabił, jednak Jerzy S. zmarł na skutek ostrego zatrucia alkoholem etylowym. Po tych opowieściach umorzone w 2011 roku śledztwo zostało wznowione.
"Dariusz U. powiedział, że zabił człowieka"
Niemal to samo powiedział w poniedziałek (5 lutego) 39-letni Adrian W., który na rozprawę został dowieziony z zakładu karnego w Łowiczu. Mężczyzna pod koniec 2017 i na początku 2018 roku siedział w jednej celi z Dariuszem U.
- Nie byliśmy dobrymi kolegami, ale gdy wspomniałem o mojej zamordowanej siostrze, Dariusz U. zaczął opowiadać o swojej przeszłości. Powiedział, że zabił człowieka. Miał go dusić, podciąć gardło butelką, a potem polać alkoholem. Zrobił to, bo zabity chciał ujawnić, że oskarżony molestował własną siostrę
- mówił Adrian W.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.