reklama

Straż Miejska wie, kto ostatni prowadził samochód zabetonowany w ul. Legionów. Jednak kierowca wciąż unika kontaktu z funkcjonariuszami

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Straż Miejska wie, kto ostatni prowadził samochód zabetonowany w ul. Legionów. Jednak kierowca wciąż unika kontaktu z funkcjonariuszami - Zdjęcie główne

Auto zostało dookoła oblane betonem. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

RegionOstatni użytkownik samochodu zabetonowanego w ul. Legionów został zlokalizowany przez łódzką Straż Miejską.
reklama

- Do osoby, która miała kierować tego dnia pojazdem, wystawiono wezwanie. Jednak do tej pory nie zostało ono podjęte

- informuje Leszek Wojtas, naczelnik wydziału dowodzenia SM.

Ten, kto kierował najsłynnniejszym łódzkiem autem 3 listopada 2023 roku i zaparkował je w strefie obowiązywania znaku B-36 ("zakaz zatrzymywania") na ul. Legionów, za niestosowanie się do tego znaku może dostać mandat w kwocie 100 zł i 1 punkt karny.

Ktoś zaparkował srebrne auto w niedozwolonym miejscu

Historia zabetonowanego w ul. Legionów samochodu na początku listopada ubiegłego roku rozgrzała do czerwoności nie tylko łódzkie portale informacyjne. W przybliżaniu niezwykłej opowieści prześcigały się portale zarówno ogólnopolskie, jak i zagraniczne. Powstały setki anegdod i memów.

reklama

Wszystko zaczęło się od tego, że ktoś zaparkował srebrne auto w niedozwolonym miejscu - na remontowanych fragmencie ul. Legionów. Robotnicy mieli na ten dzień zamówiony ładunek betonu. Nie pozostało im więc nic innego, jak zabezpieczyć samochód szalunkiem i folią, a potem wykonać swoją pracę. 

Samochód został otoczony betonem

W ten sposób samochód został otoczony betonem. Szybko stał się okoliczną atrakcją. 

reklama

- Nie wierzę! Czy to się dzieje naprawdę?

- pisali w internecie łodzianie.

Na Legionów ściągały wycieczki

Żeby zobaczyć auto, na Legionów ściągały całe wycieczki. Ludzie robili sobie z nim zdjęcia. Po jakimś czasie auto zniknęło, ale szybko okazało się, że stoi przy Manufakturze. Później znów zostało przestawione, tym razem na jedno z podwórek przy ul. Struga. Nie ma go już i tam.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama