Operację przeprowadzono w piątek 25 lipca. Słoniowi indyjskiemu, mieszkającemu w łódzkim zoo, usunięto cios.
Operacja trwała ponad 4 godziny
Taru nabawił się infekcji po tym jak podczas przepychanek z innymi członkami stada uszkodził sobie cios.Stan zdrowia słonia wymagał szybkiej interwencji chirurgicznej. To było naprawdę ogromne przedsięwzięcie. Do Łodzi przyjechali specjaliści z całego świata: z Republiki Południowej Afryki, Estonii, Holandii, Belgii i Malezji, w sumie: trzech anestezjologów, dwóch stomatologów, jeden lekarz główny, trzech lekarzy z Orientarium Zoo Łódź. W operacji uczestniczyli też łódzcy technicy, do pomocy zaangażowano też reprezentantów z ogrodów zoologicznych z Warszawy, Gdańska, Płocka, Torunia, Chorzowa i Pragi. Operacja trwała ponad 4 godziny.
Tego rodzaju operacje są bowiem bardzo rzadkie. Udział w nich to cenne źródło wiedzy dla lekarzy weterynarii.
Operacja przebiegła bez komplikacji.
– Zabieg stomatologiczny tej wielkości to potężne wyzwanie dla wszystkich zaangażowanych osób. Nieczęsto takie rzeczy mają miejsce w Polsce czy nawet w Europie. Każdy z nas włożył serce i siłę własnych mięśni, żeby proces się powiódł
– mówi lek. spec. wet. Izabela Piórkowska, kierownik oddziału weterynaryjnego w Orientarium ZOO Łódź.
Dodajmy, że w tak ogromnym przedsięwzięciu pomagali też strażacy.
"Ogromna operacja, wielki pacjent i fantastyczna współpraca! Cieszymy się, że mogliśmy wesprzeć ZOO Łódź przy tak nietypowym i wymagającym logistycznie zadaniu"
- poinformowała KM PSP w Łodzi w mediach społecznościowych.
Taru to wulkan energii
12-letni Taru jest teraz odizolowany od reszty stada. Musi przejść proces rekonwalescencji.Dodajmy, że to wulkan energii. Z nim nie ma nudy. Przepychanki z innymi członkami stada nie dziwią.
– Taru chciałby rozdawać karty, ma największe ego, dlatego czasami daje innym w kość. Dlatego ma swój boks, by inni od niego odpoczęli. Kyanu i Barnaba mieszkają razem, a Aleksander ma swój apartament
– tłumaczył podczas ubiegłorocznego dnia słonia Ireneusz Dąbrowski, opiekun słoni.
Są jednak sytuacje, w których Taru potrafi postawić na swoim.
– Ma taki brzydki zwyczaj, że jak się pojawiamy na ekspozycji wewnętrznej, na rampie, przychodzi i oczekuje, że dostanie coś dobrego. Jeśli nic mu nie damy, nabiera piach w trąbę i zaczyna sypać i czeka, po ilu trąbach coś mu wpadnie
– dodawał opiekun słoni.
Przypomnijmy, że w łódzkim zoo mieszkają 47-letni Aleksander oraz młodsze słonie: Barnaba, Kyan i Taru, które mają odpowiednio 14, 13 i 12 lat.
Komentarze (0)