Mecz ŁKS - Kotwica Kołobrzeg. Dominował chaos
W poczynaniach boiskowych "Rycerzy Wiosny" dominował chaos. Dzięki temu Kotwica w 14. minucie wyszła na prowadzenie. Łukasz Kosakiewicz dorzucił piłkę na pole karne, a jego dośrodkowanie wykorzystał Marcel Bykowski, który strzałem głową pokonał Łukasza Bombę. Po straconej bramce w grze łodzian pojawiła się spora nerwowość, co pokazała chociażby zupełnie niecelna wrzutka Maksymiliana Sitka.
Mecz ŁKS - Kotwica Kołobrzeg. Rywale mieli sytuacje
Kołobrzeżanie wciąż dochodzili do sytuacji. W 22. minucie Jonathan Junior sprytnym dryblingiem ominął obrońców ŁKS-u i jego płaski strzał trafił w słupek bramki Bomby. Centymetry uratowały łodzian przed stratą drugiej bramki. Jedyny zawodnik ŁKS-u, który grał na dobrym poziomie to - tak samo jak w poprzednich meczach - Andreu Arasa, ale przebojowemu Hiszpanowi brakowało wsparcia od partnerów z zespołu.reklama
Mecz ŁKS - Kotwica Kołobrzeg. Łodzianie byli nieudolni
A nawet gdy "Rycerze Wiosny" dochodzili do dobrych okazji, to po prostu nie potrafili ich wykorzystać. Jak w 37. minucie, gdy wystarczyło, żeby ktoś z dwójki Arasa-Stefan Feiertag dobił piłkę z bardzo bliskiej odległości do bramki Kotwicy, ale obydwaj nie trafili w futbolówkę. ŁKS był nieudolny w każdym elemencie gry - od gry w obronie, przez konstruowanie sytuacji w środku pola, do finalizacji w formacji ataku.reklama
Komentarze (0)