Wizyta Agnieszki Holland miała również podkreślić istnienie niedawno otwartego w tym miejscu Narodowego Centrum Kultury Filmowej. Podczas krótkiego briefingu reżyserka powiedziała dziennikarzom, że cieszy się, iż Łódź inwestuje w kulturę, że wciąż jest w tym mieście duch sztuki filmowej.
- Mój ostatni film, czyli "Zieloną granicę" zrobiłam, bo czułam, że muszę to zrobić. Ten projekt zrodził się z gniewu, z poczucia, że świat nie zmierza we właściwym kierunku. Chciałam opowiedzieć to, co nie zostało opowiedziane, bo ówczesna władza manipulowała faktami i je zacierała. Nie chodziło wyłącznie o uchodźców, ale również o aktywistów i strażników granicznych
- mówiła artystka.
Jeden z ochroniarzy był z Łodzi
Przyznała też, że nie spodziewała się aż takiej nagonki na siebie, prowadzonej przede wszystkim przez władze państwowe.
- Po raz pierwszy we własnym kraju musiałam mieć ochronę. Dwóch panów (jeden był z Łodzi) chodziło ze mną wszędzie
- wspominała.
Wspólne zwiedzanie wystawy "Kino Polonia"
Kolejną częścią spotkania było wspólne zwiedzanie wystawy "Kino Polonia" w EC1. Następnie Agnieszka Holland udała się na spotkanie z widzami. Wzięło w nim udział około 170 osób.Poprzednie spotkanie widzów z artystką miało odbyć się w 2023 roku podczas Festiwalu Kamera Akcja. Ze względów bezpieczeństwa Agnieszka Holland jednak do Łodzi nie dotarła, połączyła się za to przez internet.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.