40-latek z Tuszyna wyszedł z domu w poniedziałek rano. Bliscy zgłosili jego zaginięcie wieczorem.
Przez 14 godzin policja i straż pożarna szukały 40-latka
Akcja poszukiwawcza rozpoczęła natychmiast. Policjanci ustalili bowiem, że jego życie może być zagrożone.
- W jednostkach został ogłoszony alarm, na który stawili się policjanci spędzający dzień wolny od służby. W akcji wykorzystano 5 psów tropiących. Przeczesywane były pobliskie okolice, ulice, lasy i łąki. Akcja trwała prawie 14 godzin - informuje mł. asp. Aneta Kotynia, oficer prasowa KPP powiatu łódzkiego wschodniego.
Gorączkowe poszukiwania mężczyzny trwały w sumie 14 godzin. Policjanci znaleźli 40-latka przed południem we wtorek. Był przemęczony z uwagi na panujący upał. Poza tym spożył znaczną ilość alkoholu. Nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Na miejsce wezwano pogotowie, które przewiozło tuszynianina do szpitala.
Ta historia miała szczęśliwy finał. Policja jednak apeluje do bliskich osób znajdujących się w kryzysie emocjonalnym i seniorów o odpowiednią i uważną opiekę, a w przypadku zaginięcia, o jak najszybsze poinformowanie służb. Liczy się przecież czas.
Pomoc można znaleźć w poradniach psychiatrycznych i psychologicznych, miejskich i gminnych ośrodkach pomocy społecznej czy centrach pomocy rodzinie. Można również skorzystać z całodobowej linii wsparcia, dzwoniąc pod bezpłatny numer 800 70 2222.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.