reklama

Ogromny pożar w najbogatszej gminie w Polsce. Płonęła hala w jednym z zakładów [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ogromny pożar w najbogatszej gminie w Polsce. Płonęła hala w jednym z zakładów [FOTO] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
30
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Na sygnaleW środku nocy doszło do pożaru hali produkcyjnej firmy Makani w Żłobnicy (gmina Kleszczów). Z ogniem walczyło aż 21 zastępów straży pożarnej. Zawalił się dach ogromnego obiektu. Straty nie są jeszcze znane…
reklama

Ogień w hali firmy Makani, która zajmuje się m.in. produkcją zup i bulionów, pojawił się tuż po godzinie 22. To wtedy strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że zauważono dym z hali produkcyjnej w strefie przemysłowej Żłobnicy przy ulicy Milenijej.

Kiedy pierwsze zastępy strażaków dotarły na miejsce okazało się, że cała hala produkcyjno-magazynowa objęta jest już pożarem. Ogień nie wdarł się jedynie do części administracyjnej.

- Strażacy przystąpili do działań gaśniczych i dosyłane były kolejne zastępy. W kulminacyjnym momencie w akcji brało udział 21 zastępów i łącznie 70 strażaków z powiatu bełchatowskiego – mówi Michał Wieczorek, rzecznik prasowy straży pożarnej w Bełchatowie.

reklama

Na miejscu pojawiła się też jednostka z Pajęczna oraz pluton chemiczny strażaków z Łodzi.

- Konieczne było przebadania wód, które podczas gaszenia wydobywały się z zakładu. Strażacy musieli sprawdzić, czy nie mają jakiś zanieczyszczeń oraz czy atmosfera wokół zakładu była bezpieczna – mówi Michał Wieczorek.

Strażacy z ogromnym pożarem walczyli przez całą noc. W chwili obecnej nadal prowadzone są działania w Żłobnicy.  Na miejscu pogorzelisko dogasza łącznie 10 zastępów.

- Podczas pożaru doszło do zawalenia dachu do środka. Z uwagi na to, była to bardzo utrudniona akcja gaśnicza. Będziemy przygotowywać się do rozbierania konstrukcji i dogaszania zarzewia pożaru – mówi Wieczorek.

reklama

Jak dodaje, większość hali była objęta pożarem. Spłonęło około 3 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Na chwilę obecną nie są znane przyczyny pożaru i skala strat. Na miejscu nie było żadnych osób poszkodowanych.

- W chwili wybuchu pożaru nikt tam nie pracował. Obok znajdował się tylko stróż – mówi Wieczorek.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu ddbelchatow.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama