Groźna sytuacja na pasach w Łódzkiem. Pod auto wpadł 4-latek
We wtorkowe popołudnie pabianiccy policjanci zostali wezwani przy ul. Moniuszki w Pabianicach. To tam miało dojść do potrącenia małego chłopca. Mundurowi, po przybyciu na miejsce, ustalili przebieg zdarzenia.
– Okazało się, że 36-letnia kobieta szła chodnikiem razem ze swoim 4-letnim synem. W pewnym momencie chłopiec wyrwał jej się z ręki i wybiegł zza zaparkowanych przy jezdni aut wprost przed nadjeżdżającego peugeota
– relacjonuje podkom. Agnieszka Jachimek z Komendy Miejskiej Policji w Pabianicach.
Kobieta zachowała zimną krew. Chłopcu nic się nie stało
Kierująca peugeotem, jadąc z niewielką prędkością, zareagowała błyskawicznie. Od razu zaczęła hamować, a 4-latek jedynie otarł się o przód samochodu. Chłopiec nie odniósł żadnych obrażeń, więc sytuacja na szczęście nie skończyła się tragedią. To jednak dobry
– Pamiętajmy, że wypadki z udziałem małoletnich mogą zdarzyć się w różnych miejscach. Dlatego apelujemy o zwiększenie nadzoru nad swoimi pociechami zarówno podczas wypoczynku na świeżym powietrzu, jak i w mieszkaniach
– apeluje podkom. Agnieszka Jachimek.
Policjantka podkreśla, że dzieci nie do końca mogą być świadome czyhających na nie zagrożeń. Tę rolę mają spełniać rodzice czy opiekunowie najmłodszych i chronić je przed niebezpieczeństwami.
– Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii, dlatego nie spuszczajmy maluchów z oczu, przekazujmy im ciągle podstawowe zasady bezpiecznych zachowań oraz uczmy właściwych reakcji w sytuacjach zagrożenia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.