"Na jakie cierpienia skazał tego człowieka!"
- Co za zwyrodnialec! Jak można było zrobić coś takiego?!
- Na jakie cierpienia skazał tego człowieka!
- Co się dzieje z tymi ludźmi?! Przecież on się spalił żywcem...
Sprawca przyglądał się swojemu "dziełu"
Łodzian oburza nie tylko sam fakt podłożenia ognia pod człowieka, ale również to, że sprawca przyglądał się najpierw, jak mężczyzna zajmuje się ogniem, po czym odszedł z przystanku. Gdy na miejscu po kilku minutach pojawiły się służby ratunkowe, 33-latek wciąż znajdował się w pobliżu i obserwował, co robią. Na podstawie okolicznego monitoringu policjanci ustalili, że ostatecznie odjechał z miejsca zdarzenia komunikacją miejską. Zachowanie sprawcy widać też na kilku filmikach, które krążą po sieci.
Co wykaże sekcja zwłok?
Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok ofiary, która miała odbyć się w czwartek (21 marca) w godzinach popołudniowych.
- Mężczyzna prawdopodobnie zginął śmiercią gwałtowną, spowodowaną przez działanie ognia. Zwłoki były w takim stanie, że nie dało się określić jego tożsamości. Więcej będziemy wiedzieć po zakończeniu analizy wyników sądowo-lekarskiej sekcji zwłok
- mówił Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.