reklama

Cztery maltretowane szczeniaki trafiły do schroniska w Kaliszu. Dwa nie przeżyły. Pracownicy placówki uważają, że psy mogły przyjechać z Łodzi [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Cztery maltretowane szczeniaki trafiły do schroniska w Kaliszu. Dwa nie przeżyły. Pracownicy placówki uważają, że psy mogły przyjechać z Łodzi [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Na sygnaleW ostatnią sobotę (13 stycznia) zameldowany w Łodzi mężczyzna do schroniska dla zwierząt w Kaliszu przywiózł cztery szczeniaki. Czworonogi były w bardzo złym stanie, jeden z nich miał na głowie krwiaka świadczącego o uderzeniu i wenflony w przednich łapach. Mężczyzna twierdził, że znalazł psy na ul. Pokrzywnickiej w Kaliszu.
reklama

- Wszystkie szczeniaki (w wieku około 2-3 miesięcy) natychmiast trafiły do lekarza weterynarii. Po przebadaniu dwa zostały w lecznicy, a dwa wróciły do schroniska. Lekarz na podstawie obrażeń uznał, że psy mogły być bite

- relacjonuje Jacek Kołata, kierownik biura kaliskiego schroniska.

Dwa szczeniaki nie przeżyły

Zdaniem pracowników placówki to, że jeden z psiaków miał w obu przednich łapach wenflony, świadczy o tym, że był już wcześniej u weterynarza i podjęto próbę jego ratowania. Niestety ten i jeszcze jeden szczeniak nie przeżyły.

- W niedzielę (14 stycznia) wieczorem do schroniska zadzwoniła kobieta z pretensjami, że psy należą do niej i ktoś jej je zabrał. Żądała natychmiastowego odwiezienia szczeniaków. Z uwagi na ich bardzo zły stan została poinformowana, że ma się w tej sprawie skontaktować z kierownictwem w poniedziałek. Nie uczyniła tego, nie powiodły się także próby kontaktu z nią z naszej strony

reklama

- mówi kierownik Kołata.

Pracownicy postanowili zgłosić sprawę na policję

Z uwagi na śmierć dwóch szczeniaków i przekonanie, że były maltretowane, pracownicy schroniska postanowili zgłosić sprawę na policję. 

- Dysponujemy danymi osobowymi pana, który przywiózł pieski (podał adres na łódzkich Bałutach), oraz numerem telefonu pani, która w ich sprawie kontaktowała się z nami. Chcemy, żeby ten, kto bił te szczeniaki i kto jest odpowiedzialny za śmierć dwóch z nich, został ukarany

reklama

- dodaje Jacek Kołata.

Kto wie coś na temat piesków, jest proszony o kontakt ze schroniskiem

Osoby, które widziały psy wcześniej lub wiedzą, skąd pochodzą i do kogo należały, są proszone o pilny kontakt z kaliskim schroniskiem dla zwierząt pod numerem telefonu (+62) 751 35 25 lub adresem e-mail: [email protected].

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama