reklama

54-latek spłonął w samochodzie. Tragedia w Łódzkiem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: ot. Auto Pomoc Cała Polska - zdjęcie poglądowe

54-latek spłonął w samochodzie. Tragedia w Łódzkiem - Zdjęcie główne

54-latek spłonął w samochodzie. Tragedia w Łódzkiem | foto ot. Auto Pomoc Cała Polska - zdjęcie poglądowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnaleTrzy tragedie w ciągu zaledwie tygodnia dotknęły powiat opoczyński w Łódzkiem. W dniu finału WOŚP (28 stycznia) zginął 23-letni strażak. Dwa później 38-letni kierowca busa. Wczoraj wieczorem (2 lutego) w pożarze samochodu spłonął 54-letni mężczyzna. 
reklama

54-latek spłonął w samochodzie. Tragedia w Łódzkiem

Do ostatniego ze zdarzeń doszło na polnej drodze w miejscowości Mysiakowiec.

- Około godz. 22 otrzymaliśmy informację o palącym się samochodzie marki skoda – poinformowała portal TuŁódź asp.szt. Barbara Stępień, oficer prasowa KPP w Opocznie. – Na miejsce dotarli nasi policjanci i strażacy. - Niestety po ugaszeniu pożaru okazało się, że we wraku skody znajdują się zwłoki mężczyzny, mieszkańca gminy Poświętne.

Jak informuje policja, na miejscu zabezpieczono dowody i ślady, jednak na razie nie można jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną pożaru. 

- Śledczy biorą pod uwagę różne hipotezy, ustalenie wszystkich okoliczności tego zdarzenia będzie możliwe po przeprowadzeniu szczegółowych badań przez biegłych – informuje asp.szt. Barbara Stępień. 

reklama

Policjanci wykluczyli natomiast udział pojazdu w zdarzeniu drogowym. 

Tragedia w dniu finału WOŚP

Niestety to nie pierwsza tragedia, do której doszło w Opoczyńskiem w ciągu ostatniego tygodnia. Czarna seria rozpoczęła się tragicznym wypadkiem, do którego doszło 28 stycznia na drodze numer 48 w Anielinie. W zdarzeniu zginął 23-letni strażak ochotnik. Razem z ojcem jechali oddać krew tego dnia. 

- O godzinie 10.45, dyżurny opoczyńskiej policji, otrzymał zgłoszenie o wypadku – relacjonuje asp.szt. Barbara Stępień. - Policjanci ustalili, że 23-letni kierowca bmw, który podróżował ze swoim ojcem, zjechał na prawe pobocze i uderzył w drzewo. 

23-latek zginął na miejscu. Jego ojciec, również strażak ochotnik trafi do szpitala.

reklama

Uderzył czołowo w TIR-a zginął na miejscu

Do kolejnej tragedii doszło zaledwie dwa dni później, 30 stycznia na drodze krajowej K-74. 

- 38-letni kierowca busa Renault Maseter z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas drogi i zderzył się czołowo z jadącym samochodem ciężarowym. Siła uderzenia była tak mocna, że bus kilka razy obrócił się na drodze, a następnie wjechał do przydrożnego rowu – wyjaśnia asp.szt. Barbara Stępień.

Na miejsce ściągnięto śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo wysiłków medyków, życia 38-latka nie udało się uratować. 

reklama

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama